Świat z niepokojem spogląda na Indonezję, gdzie ze snu zbudził się prawdziwy niszczyciel Chodzi o wulkan Anak Krakatau (Dziecko Krakatau). To pozostałość po olbrzymim wulkanie Krakatau. Odpowiada on za jedną z największych klęsk żywiołowych w dziejach ludzkości. Na szczęścia erupcja nie doprowadziła to wyzwolenia tsunami. Popioły uniosły się na wysokość 3 kilometrów. - Miejscowe władze ogłosiły przedostatni w skali, pomarańczowy alarm dla lotnictwa i powiększyły strefę wykluczenia do 5 kilometrów od stożka - czytamy na stronie twojapogoda.pl.
Obecnie trudno wyrokować, czy ludzie mieszkającym w pobliżu wulkanu Krakatau grozi powtórka sprzed 4 lat, kiedy to zginęły setki osób. Wówczas wulkan rozpadł się, więc istnieje duża szansa, że nawet jeśli dojdzie do olbrzymiej erupcji, jej skutki nie powinny być już tak katastrofalne. Warto jednak mieć się na baczności.
Przypomnijmy, że pod koniec 2018 roku wulkaniczny stożek zawalił się. W wyniku osunięcia się do morza blisko 200 milionów metrów sześciennych ziemi i skał, powstało kilkumetrowe tsunami, które uderzyło w wybrzeża Zatoki Sundajskiej. Zginęło ponad 400 osób, a prawie 15 tysięcy zostało rannych.
Wulkan Krakatau doprowadził do ochłodzenia klimatu
Z kolei w 1883 roku podczas erupcji Krakatau wyemitował popioły, które wzbiły się na wysokość aż 27 kilometrów, a okrążając kulę ziemską spowodowały przejściowe ochłodzenie klimatu. - Huk eksplozji, najgłośniejszy odnotowany kiedykolwiek dźwięk, był słyszany z rekordowej odległości ponad 4 tysięcy kilometrów - informuje strona twojapogoda.pl.
Tsunami, które wtedy powstało, było wysokie na minimum 40 metrów. Dotarło do najdalszych zakątków świata, siejąc spustoszenie i zabijając dziesiątki tysięcy ludzi. - Fale sejsmiczne kilkukrotnie obiegły Ziemię. Olbrzymie ilości popiołów pokryły 70 procent powierzchni naszej planety - czytamy na twojapogoda.pl.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Upały w Polsce w końcówce kwietnia?! Historia zna takie przypadki
Źródło: twojapogoda.pl