Strażacy na Warmii i Mazurach interweniowali 190 razy w związku z wichurami przechodzącym przez region. Przede wszystkim usuwali powalone drzewa, konary, czy zabezpieczali uszkodzone dachy. W Szestnie k. Mrągowa na samochód kierowany przez kobietę spadło powalone drzewo. Kierująca źle się poczuła i została zabrana na obserwację do szpitala. Warmińsko-mazurscy strażacy odnotowali też ponad 20 interwencji związanych z zabezpieczaniem uszkodzonych fragmentów dachów. W tych trudnych warunkach atmosferycznych doszło także do kilku pożarów. Paliło się poddasze dachu w Kamieńcu w powiecie iławskim oraz w w Kozinie w powiecie giżyckim. W Pieckach koło Mrągowa paliło się poszycie dachu w budynku handlowym. Pożar dachu strażacy gasili też w Burkacie w powiecie działdowskim. Doszło również do 4 pożarów poszycia leśnego.
Połamane drzewa uprzykrzały też życie kierowcom. Po wichurach na Warmii i Mazurach zablokowana była m.in. droga z Tuławek do Gradek, gdzie przewrócone drzewo spadło na linię energetyczną. W kilku miejscowościach porywy wiatru uszkodziły blachę na dachach. Wskutek silnego wiatru kilka tysięcy odbiorców odbiorców nie ma prądu, głównie w centralnej i wschodniej części woj. warmińsko-mazurskiego. Awarie są usuwane na bieżąco.
Prognozy pogody na wtorek, 5 kwietnia, są bardziej optymistyczne dla Warmii i Mazur. Mieszkańcom regionu nie będą już dokuczać wichury, w porywach osiągające nawet 90 km/h. Wiatr ma być znacznie słabszy. Synoptycy nie przewidują niebezpiecznych zjawisk wywołanych wichurami.