O tym, że pył znad Sahary dotarł do Polski informowaliśmy w naszym pogodowym serwisie już 17 maja. To przekleństwo właścicieli samochodów, które o tej porze roku solidnie daje im się we znaki. Ekspert Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej i rzecznik IMGW omówił temat w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Okazuje się, że pył znad Sahary przeleciał nad Polskę przez Morze Śródziemne, Grecję, Bułgarię, Bałkany, a nie jak to zwykle bywało przez Hiszpanię i Francję.
Pył znad Sahary w Polsce. Ekspert IMGW: Jest niezauważalny
- Saharyjski pył opada wraz z deszczem, dlatego jest niezauważalny - wyjaśnił Grzegorz Walijewski z IMGW, cytowany przez PAP. W środę i czwartek (17-18 maja 2023 r.), kiedy deszcz wyschnął, kierowcy mogli znaleźć na autach nieprzyjemne niespodzianki. Brud na samochodach, szybach, czy innych elementach infrastruktury - to w przypadku pyłu znad Sahary nic nowego. W miniony weekend właściciele samochodów dopytywali, czy wciąż muszą się mierzyć z "aktywnością" piaszczystego pyłu. Tymczasem pojawił się kolejny problem.
Nie tylko pył znad Sahary. Pylenie sosny wkurza kierowców!
Na Twitterze pojawiło się sporo zdjęć, przekazanych przez kierowców, którym pylenie sosny wyraźnie pogorszyło humor. Rzeczywiście - intensywne kwitnienie sosny rozpoczyna się zwykle w połowie maja i może potrwać nawet do połowy czerwca. Na szczęście te pyłki nie są szkodliwe, choć z pewnością są interesujące dla tych, którzy po przyjściu na parking zobaczą swój samochód. W takich przypadkach najlepiej zmyć go przy użyciu wody. Pyłki sosny mogą wywoływać katar i łzawienie u alergików. Mamy nadzieję, że czytelnicy "Super Expressu" łatwo uporają się z sosnowym kłopotem.