Krwawy deszcz

i

Autor: Shutterstock / Zdjęcie ilustracyjne "Krwawy deszcz" i czerwone niebo w Polsce. "Góry wyglądają jak powierzchnia Marsa"!

"Krwawy deszcz" i czerwone niebo w Polsce. "Góry wyglądają jak powierzchnia Marsa"!

2022-03-17 13:39

"Krwawy deszcz" - czym jest i jakie zagrożenie za sobą niesie? Serwisy pogodowe i nie tylko rozpisują się na temat tego zjawiska. Zapytaliśmy o nie ekspertów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Rzecznik IMGW przyznał, że taka nazwa u nich nie funkcjonuje, ale jest związana z czymś równie popularnym. - Zimą to zjawisko bywa spektakularne, gdyż na śniegu czasem tworzy się warstwa piasku (tak też jest teraz np. w Sudetach) i nasze góry wyglądają jak powierzchnia Marsa - wyjaśnia Grzegorz Walijewski.

"Krwawy deszcz" zagraża Polsce? O co chodzi w zjawisku, które jest ostatnimi czasy bardzo popularne w naszym kraju? Postanowiliśmy to sprawdzić w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej. - W IMGW-PIB nie używamy takiego określenia jak „krwawy deszcz”. Natomiast to, co jest opisane w artykułach w pogodowych serwisach, to opad piasku znad Sahary, który przez silny wiatr został poderwany, a następnie przez Europę, dotarł do krańców zachodnich i południowych naszego kraju - wyjaśnia dla "Super Expressu" Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW. - Wczoraj (16.03.2022 - dop. red.) rano było to już widać na naszych scenach satelitarnych, ale jak również w niektórych miejscach naszego kraju piasek ten opadł i był fotografowany. Najwięcej w wymienionych rejonach Polski, gdyż na pozostałej części kraju mieliśmy do czynienia z „blokadą” wyżową, i strefa pyłu nie przedostała się w głąb Polski - dodaje ekspert IMGW.

Czytaj też: Ponad 20 stopni w Polsce! Lato przyjdzie jeszcze w marcu?! Najnowsza prognoza

Rzecznik IMGW o tzw. "krwawym deszczu". "Góry jak powierzchnia Marsa"

Przedstawiciel Instytutu dodaje, że strefa pyłu, wg scen satelitarnych, ma szerokość (w pionie) około 5 km, ale w IMGW-PIB obserwowana jest tylko za pomocą satelit i produktów satelitarnych. Przy dużym zachmurzeniu analiza ta jest mocno ograniczona. Na mapach Inspekcji Ochrony Środowiska widać, że jest "coś na rzeczy" - większe stężenie pyłu PM10 i PM2,5 notujemy w woj. południowo-zachodnich. 

- Płyn znad Sahary mocno przeszkadza w utrzymaniu czystości samochodów, ale również zaburza jakość prognoz zachmurzenia. Istnieje szansa, że np. chmury utrzymają się dłużej, niż wynika to z prognoz. Jest to gradka dla tych, co fotografują zachód słońca, bo przez to niebo ma nieco inny, złocisty, czerwony kolor. Nie jest to nowość, co jakiś czas taka sytuacja jest w naszym kraju (kilka razy w roku). Zimą to zjawisko bywa spektakularne, gdyż na śniegu czasem tworzy się warstwa piasku (tak też jest teraz np. w Sudetach) i nasze góry wyglądają jak powierzchnia Marsa - podsumowuje Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW.

Warto spróbować zabezpieczyć nasze samochody i unikać wieszania prania na powietrzu. Pył może być jeszcze uciążliwy i po kilku godzinach możemy zastać nasze "skarby" w zupełnie innej rzeczywistości. Na szczęście wygląda na to, że pył znad Sahary nie wpływa bardzo negatywnie na nasze zdrowie.

Sonda
Czy sprawdzasz na bieżąco ostrzeżenia IMGW?
Załamanie pogody na Podkarpaciu przyszło w kilka minut