Wojny na Ukrainie nie powstrzyma nawet... pogoda?! Wojska Federacji Rosyjskiej - jak podaje Wall Street Journal - "są jak boa dusiciel wokół Ukrainy". W narracji Putina to wyłącznie zaplanowane wcześniej szkolenia, ale szybki rzut oka na mapy faktycznie niepokoi. Wojska stacjonują od strony linii białoruskiej i rosyjskiej. Według szacunków, mowa o ponad 127 tysiącach żołnierzy.
Konflikt Ukraina-Rosja. Śledź relację na żywo, by być na bieżąco!
Polecany artykuł:
Ukraina: Prognoza pogody. Jaka pogoda na Ukrainie?
Pogoda na Ukrainie. Trudno przecenić i łatwo nie docenić pogody w kontekście potencjalnych konfliktów zbrojnych. Najpopularniejszym przykładem z historii jest wojna Cesarstwa Francuskiego i jego Inwazja na Rosję z 1812 r. Niestety, tym razem wojska rosyjskie znów zdają się mieć szczęście. Na północno-zachodnim pasie (granica z Białorusią i Polską) do końca miesiąca będzie słonecznie, z przelotnym zachmurzeniem. Do końca tygodnia (18-19.02.22) termometry poszybują do ok. 11 stopni Celsjusza. Od południa (granicy z Rumunią i Mołdawią) jeszcze cieplej: Kiszyniów odnotuje nawet 14 stopni Celsjusza, i to tam w lutym będzie najcieplej. W przeciwieństwie do Polski, w lutym Ukraina niemal nie notuje opadów deszczu.
Pogodowa tendencja raczej nie zmieni się znacząco z początkiem marca. Pierwsze opady śniegu z deszczem planowane są na Ukrainie w okolicy drugiej połowy miesiąca, przy wciąż relatywnie wysokich temperaturach.
Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Jasnowidz Jackowski miał wielką wizję! Wie, czy wojna zacznie się 16 lutego!
Wojna na Ukrainie. Wielka niewiadoma
Trwają makabryczne licytacje terminu wybuchu otwartego konfliktu. Po tym, jak w mediach społecznościowych uwieczniono rozładowywane siły rosyjskie - od okrętów podwodnych i desantu na Morzu Czarnym po rakiety balistyczne krótkiego zasięgu, czołgi i haubice na północno-wschodnich krańcach Ukrainy - niektórzy spekulują, że wojna wisi na włosku.
- Widać wyraźnie, że ani Władimir Putin, ani Federacja Rosyjska, ale też strona zachodnia, Stany Zjednoczone i inne państwa, nie zamierzają zrezygnować ze swoich pozycji nawet o milimetr - mówi w rozmowie z TVN24 profesor Bogusław Pacek z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodaje, że trwa pat. Ale jednocześnie przypomina, że przy potencjalnej inwazji, Ukraina z 2014 r. (aneksja Krymu) to już nie to samo wojsko. W podobnym tonie wypowiadał się we wtorek (15.02.22) politolog Adam Eberhardt w porannej rozmowie w RMF FM. Mówił, że sytuacja się zmieniła, a rosyjskie wojsko na Ukrainie zostanie przywitane "koktajlami mołotowa lecącymi z okien".
Prof. Pacek, tłumacząc intencje agresora, twierdzi, że Rosji wcale nie zależy na pokonaniu militarnym Ukrainy. - Rosji zależy na zmuszeniu Ukrainy do tego, żeby zawróciła z prozachodniej drogi, żeby zaczęła współpracować z Moskwą i żeby wpisała się, podobnie jak Białoruś, w jakieś związki z Federacją Rosyjską, żeby była w strefie wpływów Federacji Rosyjskiej - precyzuje. Podczas gdy Ukraina nie zamierza zatrzymywać się w swojej drodze na zachód i do NATO.
Polecamy: CNN pokazało nagrania: Rosyjskie wojsko przy granicy Ukrainy