Nawłoć kanadyjska z każdym rokiem zajmuje kolejne przestrzenie. Prezentuje się pięknie, ładnie wygląda na zdjęciach i w ogródkach. Niech jednak was nie zwiedzie jej wygląd. Eksperci biją na alarm - ta żółta roślina może być zabójcza dla naszego środowiska.
Zobacz też: Pogoda stanie na głowie! Tego nikt się nie spodziewał, zaskakująca prognoza
Nawłoć kanadyjska - co to za roślina?
Nawłoć kanadyjska przybyła do Europy z Kanady. Początkowo była uprawiana w ogrodach botanicznych i parkach, jednak szybko się rozprzestrzeniała. Jak podaje Wikipedia, pierwsze przypadki występowania nawłoci kanadyjskiej w naszym kraju odnotowano w 1872 w Małopolsce. Nawłoć kanadyjska kwitnie od lipca do października. Może osiągać nawet do 150 cm wysokości! Łatwo pomylić ją z nawłocią pospolitą.
Zobacz również: Przyznała, że robiła TO nielegalnie w rzepaku! Ma pomysł, jak inni mogą na tym zarabiać
Roślina szczególnie niebezpieczna
Dlaczego nawłoć kanadyjska jest tak bardzo niebezpieczna? Jak się okazuje, roślina ta wytwarza substancje chemiczne, które hamują kiełkowanie i rozwój innych gatunków roślin. Związki allelopatyczne, które wytwarza nawłoć kanadyjska, sieją spustoszenie w glebie - co utrudnia wzrost innych roślin. Obecność nawłoci kanadyjskiej przyczynia się m.in. do zwiększenia pH podłoża, zawartości azotu, węgla i substancji organicznych. A to nie wszystko! Profesor Piotr Skubała z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego, cytowany przez Onet, zaznacza, że nawłoć kanadyjska ma wpływ też na zwierzęta - jak np. pszczoły.
Te rośliny są konkurencyjne w stosunku do gatunków rodzimych i miejsca, w których się rozwijają, najczęściej są w efekcie ubogie gatunkowo. Przyczynia się to też do zaniku rodzimych zapylaczy, których najbardziej potrzebujemy, nawet do 90 proc. W takim miejscu po prostu nie mają czego zapylać. Mało tego, stwierdzono też, że nawłociowiska negatywnie wpływają na ptaki. Nie mogą w takim miejscu wylądować, jest to dla nich teren nieprzyjazny i niedostępny. Skutkiem jest więc spadek różnorodności gatunków ptaków - tłumaczy prof. Skubała.