Pierwszy tropikalny upał w Polsce?! Eksperci zdradzają szczegóły. Tego nie było już dawno
Mamy już czerwiec, a tropikalnych upałów ciągle nie widać na pogodowym horyzoncie. Jak informuje portal twojapogoda.pl, w tym roku upały dotrą do Polski wyjątkowo spóźnione. Prawdopodobnie czeka nas najpóźniejszy początek sezonu na temperatury przekraczające 30 st. Celsjusza od 2008 roku. Powodem takiej sytuacji są gwałtownie zmieniające się fronty atmosferyczne. Żaden z nich nie gości nad naszym krajem przez dłuższy czas, co skutkuje cyklicznymi ochłodzeniami i zapobiega nagrzewaniu się powietrza. Zazwyczaj sezon na tropiki rozpoczyna się w Polsce na przełomie maja i czerwca. W tym roku nie można jednak liczyć na spełnienie się tego scenariusza.
Synoptycy przewidują, że upały pojawią się w Polsce dopiero 10 lub 11 czerwca. Dodatkowo nie będą one występować powszechnie, a jedynie w zachodniej części Polski. Ciepło ma być zwłaszcza na terenach położonych przy polsko-niemieckiej granicy. Fala upałów będzie nie tylko spóźniona, ale też krótkotrwała. Mieszkańcy zachodnich województw nacieszą się temperaturami przekraczającymi 30 st. Celsjusza zaledwie przez 2-3 dni.
O tym, jak mocno są w tym roku spóźnione tropikalne upały świadczą dane historyczne. Z pomiarów przytoczonych przez portal twojapogoda.pl wynika, że w zeszłym roku temperaturę przekraczającą 30 st. Celsjusza zanotowano w Słubicach już 11 maja. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, zdecydowanie najdłużej na upały trzeba było czekać w 2008 roku. Wówczas termometry w Słubicach wskazały ponad 30 st. Celsjusza dopiero 22 czerwca.
W tym roku tropiki przyjdą prawdopodobnie szybciej, jednak poważnie zagrożony jest wynik z 2010 roku, gdy pierwszy skwar odnotowano dopiero 9 czerwca (w Tarnowie termometry pokazały 31,4 st. Celsjusza). Zapowiada się więc najpóźniejszy początek sezonu na gorąc od 14 lat.
ZOBACZ: Pogoda na lato i czerwiec 2022. Tak będzie w Polsce! Jasnowidz Jackowski miał wizję