Historię kataklizmu opisanego przez McGuire'a przekazał portal natureworldnews.com. Jak nietrudno się domyślić, podstawą obaw jest globalne ocieplenie, a dokładniej szybkie topnienie pokryw lodowych na Grenlandii. Z narracji profesora wynika, że takie topnienie lądolodu może doprowadzić do potężnych trzęsień ziemi pod dnem Atlantyku, tym samym tworząc gigantyczne tsunami, które uderzy na zachód od Wielkiej Brytanii.
To z pewnością może mieć wpływ na Wielką Brytanię. Nie jest to pewne, ale ludzie, którzy pracowali nad tym, twierdzą, że spekulowali na temat [...] reakcji sejsmicznej na obszarze Grenlandii w ciągu dziesięcioleci. Wielka Brytania jest na linii ognia
O co chodzi z reakcją sejsmiczną? Według profesora, topnienie lądolodu Grenlandii zmniejsza nacisk na skorupę ziemską i to właśnie ten proces zwiększa aktywność sejsmiczną. Co więcej, portal Twojapogoda.pl relacjonując wypowiedzi profesora przywołuje przykład trzęsienia ziemi z 2008 roku, które nawiedziło m.in. dno Morza Bałtyckiego i było odczuwalne chociażby na zachodnim Pomorzu - wstrząsy w grudniu 2008 r. były dalekim echem silnego trzęsienia ziemi (5,3 stopni w skali Richtera), z epicentrum w południowej Szwecji.
Gigantyczne tsunami. To już się stało
Portal natureworldnews.com przypomina, że do podobnego zdarzenia już właściwie doszło. Około 8 tysięcy lat temu na skraju norweskiego szelfu kontynentalnego miało miejsce największe znane podmorskie osuwisko. Zapadło się wtedy 3000 km sześciennych, a cały proces nazwano Storegga. Tsunami, które wtedy się pojawiło miało wysokość pomiędzy 16 a 80 stóp (czyli około 24 metry). Uważa się, że powtórka z takiej katastrofy zniszczyłaby dzisiejszą Szkocję i wschodnie wybrzeże.
Bill McGuire: "Czuję, że powinienem sprostować..."
Po publikacji portalu, profesor odniósł się do sprawy raz jeszcze, nieco studząc nastroje. Na Twitterze napisał:
Czuję, że powinienem zaznaczyć, że ta historia została podkręcona przez gazety. To zagrożenie, ale na przyszłość… prawdopodobnie!