Huragan Larry uderzył niedawno w Kanadę, a konkretnie w Nową Funlandię. Larry w momencie uderzenia w ląd był zjawiskiem 1 kategorii w skali Saffira-Simpsona. Wiatr wiał z prędkością przekraczającą 180 km/h. Wichurom towarzyszyły liczne burze i ulewne opady deszczu. Larry jednak w kolejnych etapach zmienia się w burzę tropikalną. Niebawem uderzy w Grenlandię, ale już jako depresja tropikalna uderzy w Grenlandię. Larry przyniesie załamanie pogody w tej części świata. Nie będzie to krótkotrwały stan, ponieważ przewiduje się załamanie pogody trwające około dwa tygodnie. O co dokładnie chodzi? O potężne śnieżyce. W ciągu wspomnianych dwóch tygodni na Grenlandii spadnie od półtora do nawet dwóch metrów świeżego śniegu! Śnieżycom towarzyszyć będzie silny wiatr. Już w najbliższych godzinach na Grenlandii i Islandii powieje z prędkością do 150 km/h.
Polecany artykuł:
Huragan Larry. Co się zmieni w pogodzie w Polsce?
Za kilka dni Larry da o sobie znać w zachodniej części Skandynawii, ale już jako depresja tropikalna, a nie huragan. Mieszkańcy tej części Europy mogą spodziewać się opadów śniegu i wiatru, wiejącego z siłą do 100 km/h. Załamanie pogody w Skandynawii zbiegnie się z ogólnym ochłodzeniem, jakie czeka Europę już niebawem.
Jeszcze kilka dni temu w środkowej części Europy termometry pokazywały ponad 30 stopni Celsjusza. Po 20 września pogoda bardzo się zmieni. W Polsce możliwe są nawet przymrozki! Niektóre modele pogodowe zapowiadają nawet lekki mróz w regionie.
Źródło: fanipogody.pl