Co około jedenaście lat, w czasie minimum słonecznej aktywności, rozpoczyna się nowy cykl słoneczny, który osiąga maksimum od 3 do 5 lat później. Następnie aktywność maleje przez około 6–7 lat aż do rozpoczęcia kolejnego cyklu słonecznego. W pobliżu maksimum cyklu na Słońcu występuje duża liczba plam. "Słońce w ubiegłym roku rozpoczęło nowy 11-letni cykl, którego szczyt ma przypaść na 2025 rok. Im bliżej do apogeum cyklu, tym większe ryzyko powstania niekorzystnych zjawisk pogodowych w kosmosie, takich jak burze słoneczne. Te z kolei mogą powodować silne burze magnetyczne na Ziemi, które uszkadzają satelity i sieci energetyczne" - czytamy na portalu forsal.pl.
Burza magnetyczna - co to?
Burza magnetyczna to jedno ze zjawisk, które poważnie mogłoby zakłócić nasze życie. Ale czym właściwie jest? Burza magnetyczna to zaburzenia powodowane przez koronalne wyrzuty masy ze Słońca, powstające w czasie trwania rozbłysków, które wywołują gwałtowne zmiany parametrów fizycznych wiatru słonecznego. Potężne obłoki plazmy, wraz z falami uderzeniowymi, mogą dotrzeć do Ziemi po 20-70 godzinach, wywołując geomagnetyczną burzę.
O ile pole magnetyczne Ziemi chroni planetę przed bezpośrednim dotarciem plazmy do jej powierzchni, to - jak wspomnieliśmy - może dojść do uszkodzeń i awarii prądu.
Burza magnetyczna w 1859 roku
Największa burza magnetyczna na Ziemi miała miejsce w 1859 roku. Wówczas doszło do zniszczenia całej infrastruktury telegraficznej w Ameryce Północnej i Europie. "Z racji tego, że elektryczność i sprzęt elektryczny nie był jeszcze tak popularny, większość ludzi sobie z tym poradziła" - opisuje portal Spider'sWeb. Jak ludzkość poradziłaby sobie dziś, w dobie tak zaawansowanych technologii, bez których nie wyobrażamy sobie ani jednego dnia?
W trakcie silnej burzy magnetycznej uszkodzone mogłyby zostać m.in. podmorskie światłowody, ale nie tylko! "Warto też zauważyć, że przy wyjątkowo silnym zdarzeniu musielibyśmy się liczyć z uszkodzeniami instrumentów znajdujących się chociażby na satelitach krążących wokół Ziemi. Moglibyśmy także stracić dostęp nie tylko do internetu satelitarnego, ale także do telewizji czy sieci komórkowych" - czytamy na Spider'sWeb.
"Niedawno astronomowie starali się oszacować czego moglibyśmy się spodziewać, gdyby to dzisiaj doszło do takiego samego zdarzenia jak w 1859 r. Wyszło na to, że podobne zdarzenie mogłoby sprawić, że w samych Stanach Zjednoczonych aż 20-40 milionów ludzi musiałoby się zmierzyć z brakiem prądu, który udałoby się usunąć w czasie około 2 lat. Straty dla ekonomii? Nawet 2,5 bln dol." - podaje Spider'sWeb.
Wyobrażacie sobie taki scenariusz?