Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy zimy przyznają, że takie warunki są trudne do zniesienia. Tymczasem temperatury na poziomie -25 stopni Celsjusza i konkretne opady śniegu przyszły już pod koniec października. Nasi czytelnicy mogą przecierać oczy ze zdumienia, ale właśnie z takim klimatem mierzą się mieszkańcy Skandynawii. 30 października w nocy, na terenie Szwecji termometry pokazały ponad -25,5 stopni Celsjusza. Atak zimy w tamtym rejonie Europy przeanalizował Michał Kołodziejczyk z serwisu fanipogody.pl. Jak się okazuje, to bynajmniej nie koniec. Najważniejszym pytaniem pozostaje, czy takie warunki dotrą do Polski?
Atak zimy w Europie. Gigantyczne opady śniegu, siarczysty mróz
Na przełomie października i listopada Skandynawia przeżyje kolejny atak zimy. Śnieżyce zrobią swoje i mieszkańcom regionu grozi prawdziwy paraliż komunikacyjny. Wprawdzie do takich warunków zdążyli się już przyzwyczaić, ale raczej w styczniu i lutym, a nie jesienią. Temat dotyczy nie tylko Szwecji. - Śnieżyce doprowadzą do bardzo dużego przyrostu pokrywy śnieżnej między innymi na południu Norwegii, czy Szwecji. Na koniec pierwszej dekady listopada w wymienionych regionach przyrost pokrywy śnieżnej wynieść może nawet ponad pół metra śniegu - analizuje Michał Kołodziejczyk z serwisu fanipogody.pl.
Wygląda na to, że Polacy mogą odetchnąć z ulgą. Prognozy na początek listopada są dla nas o wiele bardziej łaskawe. Dopiero w połowie miesiąca mogą się pojawić u nas minusowe temperatury. Wcześniej inicjatywę będzie miała jesień. Zdaniem synoptyków IMGW, pod koniec bieżącego tygodnia (3-5.11.2023 r.) temperatury wzrosną nawet do 17 stopni Celsjusza. Deszczu będzie mniej, a chmury będą się mieszać ze słońcem. Doniesienia meteorologów będziemy codziennie aktualizować w naszym serwisie, a z okazji doniesień ze Skandynawii mamy dla was quiz o pogodowych rekordach w naszym kraju.