Burze zakłócą pierwsze uderzenie wiosny? Dynamiczna pogoda za oknami

i

Autor: dendoktoor/cc0/Pixabay.com W tygodniu, 20-26 marca, dojdzie do kolejnego uderzenia wiosny, ale będą mu towarzyszyć burze

Prognoza pogody

Pogoda na wiosnę 2023. Masowy rozwój konwekcji nad Polską. To nie wróży niczego dobrego!

2023-03-21 15:01

W tygodniu, 20-26 marca, dojdzie do kolejnego uderzenia wiosny, bo nawet z porównaniu z poprzednimi dniami temperatura jeszcze wzrośnie, osiągając kilkanaście w całej Polsce, również na północnym wschodzie. Łyżką dziegciu będzie jednak to, że niebo będzie na ogół zachmurzone, a pod koniec tygodnia pojawią się burze i bardzo silny wiatr, z prędkością do 70 km/h.

Prognoza pogody: Burze zakłócą pierwsze uderzenie wiosny 2023? Dynamiczna pogoda za oknami

Wiosna, przynajmniej pod względem temperatur, zawita do Polski na dobre w tygodniu, 20-26 marca. Jak informuje serwis Fanipogody.pl, przez cały kraj będą przechodzić fronty atmosferyczne, ale przynosząc ciepłe masy powietrza. Na południu kraju 15-16, a lokalnie - 17-18 stopni, natomiast na pozostałym obszarze, w tym w północno-wschodniej Polsce, również powyżej 10 kresek. We wtorek, 21 marca, mogą się pojawić przelotne opady deszczu, a duże zachmurzenie utrzyma się do końca tygodnia. Od czwartku, 23 marca, do Polski zawitają burze, a dzień później dołączą do nich silne podmuchy wiatru, osiągające w porywach do 70 km/h, choć tylko na zachodzie kraju, które utrzymają się do weekendu, 24-26 marca, włącznie. Najcieplejszym dniem w najbliższym czasie ma być piątek, 24 marca, gdy temperatura sięgnie lokalnie 20 stopni.

Konwekcja nad Polską - co to oznacza dla pogody?

Jak informuje serwis fanipogody.pl, pod koniec tygodnia pogoda dynamicznie będzie się zmieniać. Wpływ na to mają mieć: zwiększona aktywność frontów oraz głębszy rozwój konwekcji nad Polską. W efekcie, wiosna 2023 przywita nas nie tylko ciepłem, ale również gwałtownymi burzami.

Sonda
Którty zwyczaj lub rytuał związany z pierwszym dniem wiosny podoba ci się najbardziej?
Zabytkowa tablica ze szczecińskiego kościoła odnalazła się po latach