Burza. Gdzie schować się przed burzą? Ekspert z UMCS, dr Marek Kopciuszyński, obala mity!

i

Autor: UMCS; zdj. ilustracyjne: Pixabay/FelixMittermeier Burza. Gdzie schować się przed burzą? Ekspert z UMCS, dr Marek Kopciuszyński, obala mity!

Burza. Gdzie schować się przed burzą? Ekspert z UMCS, dr Marek Kopciuszyński, obala mity!

2022-06-07 13:57

Gdzie schować się przed burzą? Co zrobić, by być bezpiecznym? Dr Marek Kopciuszyński z Instytutu Fizyki UMCS obala mity o bezpiecznych miejscach i schronieniach na czas burzy. Tego mogłeś nie wiedzieć! Sprawdź, co robić w czasie burzy, a czego bezwzględnie musisz unikać. Ta wiedza może być na wagę zdrowia i życia!

Burza to zjawisko meteorologiczne związane z występowaniem wysokich chmur przypominających swoim kształtem kowadło o nazwie Cumulonimbus. Burzy towarzyszą zwykle porywisty wiatr, silne opady deszczu, a często też gradu, oraz wyładowania atmosferyczne. Każde z tych zjawisk może być niebezpieczne – przyznaje dr Marek Kopciuszyński z Instytutu Fizyki UMCS, który od lat zawodowo zajmuje się burzami. Co więc zrobić, by zwiększyć swoje bezpieczeństwo w czasie burzy? Gdzie możemy poczuć się bezpiecznie?

W czasie burzy najbezpieczniej pod dachem. Fakt czy mit?

To, że najbezpieczniej w czasie burzy będzie pod dachem to fakt. Najlepiej, jeśli przebywamy w budynku wyposażonym w piorunochrony. Jeśli ich nie ma, to – w przypadku uderzenia pioruna – istnieje ryzyko wywołania przepięcia w sieci elektrycznej (nagłego skoku napięcia) albo pożaru – tłumaczy ekspert z UMCS. Mimo wszystko nawet budynek bez ochrony odgromowej jest bezpieczniejszy niż pozostawanie podczas burzy na zewnątrz.

Burza w samochodzie. W aucie jest bezpiecznie? Fakt czy mit?

Co zrobić, jeśli burza zastanie nas w samochodzie? Czy w aucie jest bezpiecznie? Czy warto się w nim skryć przed burzą? Wiele osób uważa, że w samochodzie w czasie burzy jest bezpiecznie. To fakt czy mit? Dr Marek Kopciuszyński z UMCS potwierdza, że samochód jest swego rodzaju „klatką Faradaya”, czyli rodzajem „metalowej puszki”, wewnątrz której, zgodnie z prawami elektrostatyki, wypadkowe pole elektryczne będzie równe zero, a prąd z wyładowania spłynie po karoserii, nie zagrażając osobom siedzącym w środku. Jest jednak jedno „ale”.

Należy jednak zwrócić uwagę, że obecnie wiele elementów karoserii jest wykonanych z nieprzewodzących materiałów (szklane dachy, plastikowe błotniki, itp.). Z tego powodu prąd z wyładowania atmosferycznego może mieć utrudnioną drogę do ziemi, i o ile samochód nadal będzie względnie bezpiecznym schronieniem, o tyle sam najprawdopodobniej znacznie ucierpi – tłumaczy ekspert z Wydziału Fizyki UMCS.

Na marginesie warto dodać, że jeśli burza zastanie nas w samochodzie, to przebywanie w aucie pod drzewami może być skrajnie niebezpieczne. Podobnie, jeśli zaparkujemy czy przejeżdżamy obok konstrukcji, które mogą runąć na ziemię w wyniku uderzenia pioruna czy silnego wiatru.

Express Biedrzyckiej - Jan Piekło: Biden widzi lepiej i rozsądniej niż europejscy przywódcy

Burza na otwartej przestrzeni. Co robić, jeśli „złapie” nas burza?

Warto pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w czasie burzy. Silne wyładowania atmosferyczne są szczególnie groźne, gdy przebywamy na zewnątrz, na otwartej przestrzeni, w górach czy na wzniesieniu. Ogólne zasady postępowania w takich sytuacjach są proste – jak najszybciej zejść ze wzniesienia, nie chować się pod drzewami, masztami itp. W praktyce jednak sytuacja nie zawsze jest prosta – przypomina ekspert z UMCS.

– Jeśli jesteśmy na względnie płaskiej, otwartej przestrzeni, to nie powinniśmy się chować pod drzewem, bo istnieje duże ryzyko, że piorun trafi w to drzewo jako w najwyższy w okolicy obiekt. Jednak jeśli będziemy daleko od takiego samotnego drzewa, to my sami będziemy w danej okolicy najwyższym obiektem. Co zatem wybrać? Czy przemieszczając się pieszo pomiędzy wysokimi budynkami albo przebywając w dolinie, mając wokół siebie wysokie szczyty, możemy czuć się bezpiecznie w czasie burzy? – pyta dr Marek Kopciuszyński.

Jeśli chodzi o mój osobisty wybór, to jednak wolałbym schować się, przykucnąć, w pewnej odległości, rzędu kilku, kilkunastu metrów od takiego samotnego drzewa niż pozostawać na całkowicie otwartej przestrzeni – statystycznie byłoby tak po prostu bezpieczniej – tłumaczy.

Piorun uderza w najbliższe i najwyższe obiekty? Sprawa nie jest tak prosta, jak mogłaby się wydawać

Istnieje chyba dość powszechne przekonanie, że pioruny uderzają w najwyższe obiekty. Wyładowanie atmosferyczne jest jednak nieco bardziej złożonym zjawiskiem niż „iskrą”, która przeskakuje między chmurą burzową a punktem na ziemi po najkrótszej możliwej drodze. Błyskawica, którą widzimy w czasie burzy, to tzw. wyładowanie główne, przed nim pojawia się cała sieć wyładowań pilotujących. Wyładowania te rozchodzą się w wielu kierunkach, tworząc liczne rozgałęzienia. Ten proces jest ciągle słabo zbadany, ale wiemy, że wyładowania pilotujące poruszają się w sposób skokowy, tworząc sieć względnie prostych odcinków o średniej długości skoków równej w przybliżeniu 50 m. Po takim skoku następuje krótka przerwa i „pilot” porusza się w dość przypadkowym kierunku o kolejne 50 m. Gdy wyładowanie pilotujące zbliża się do ziemi, jednocześnie pojawia się sieć zjonizowanych kanałów, które inicjują wyładowanie „od dołu”. Tutaj znaczenie ma typ obiektu i jego kształt, gdyż jonizacja zachodzi najefektywniej w pobliżu metalowych, ostro zakończonych przedmiotów – wyjaśnia Kopciuszyński.

Okazuje się, że już w odległości około 50 m od wysokiego budynku istnieje ryzyko, iż zostaniemy bezpośrednio porażeni przez wyładowanie atmosferyczne. Przy niższych budynkach, czy innych obiektach o wysokości rzędu 10 m (drzewa, latarnie, dom jednorodzinny) można w przybliżeniu powiedzieć, że „bezpieczny” obszar będzie mniej więcej w promieniu 20-30 m od obiektu. Mam tu jednak na myśli bezpieczeństwo, które polega na tym, że nie zagraża nam bezpośrednie porażenie przez wyładowanie atmosferyczne. Zagrożeniem jest jednak również prąd, który rozchodzi się w gruncie (ziemi) od obiektu trafionego przez wyładowanie. Ponieważ podłoże ma zwykle stosunkowo duży opór, to na powierzchni gruntu będziemy mieć bardzo dużą różnicę napięć w miarę oddalania się od danego obiektu. Okazuje się, że stojąc w niewielkim rozkroku, może się zdarzyć, że różnica potencjałów między naszymi nogami (tzw. napięcie krokowe) będzie na tyle duża, że wywoła przepływ prądu przez nasze ciało zagrażający naszemu życiu – zaznacza ekspert z UMCS.

Bezpieczeństwo w czasie burzy. Nigdy nie kładź się na ziemi!

Nigdy nie należy kłaść się na ziemi w czasie burzy! Minimalizujemy wówczas ryzyko bezpośredniego porażenia, ale jesteśmy szczególnie narażeni na porażenie pochodzące od prądu rozchodzącego się w ziemi, na skutek wyładowania w pobliskie obiekty. Najlepiej jest przykucnąć albo usiąść np. na plecaku czy karimacie.

Więcej o tym, jak ustrzec się burzy, możesz przeczytać na stronie Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Na stronach UMCS można też śledzić zbliżające się burze oraz ilość wyładowań atmosferycznych na radarze burz online: burza.umcs.lublin.pl.

Sonda
Czy boisz się burzy?
Nasi Partnerzy polecają